Skąd pomysł na projekt i aukcję „Fallout 76 Helmets„? Nie znam co prawda prezentacji, która przekonała ludzi od marketingu Bethesda Softworks, że warto coś takiego zrobić, ale w związku z tym, że sam w swojej kolekcji ma kilka hełmów od lat śledzę tego rodzaju działania.
Zacznijmy od tego, że najbardziej rozpoznawalne hełmy w historii popkultury to hełmy szturmowców z uniwersum Star Wars. W ogóle ta marka ma niebywałe szczęście do świetnych kostiumografów i co za tym idzie kapitalnych rekwizytów z dużym potencjałem kolekcjonerskim. Tak dużym, że po ostatnich aukcjach na rynku movie memorabilia to już zabawa tylko dla grubych portfeli. Od pierwsze lepsze wyniki z ostatnich dwu lat sprzedanych oryginalnych hełmów z planów zdjęciowych do „Star Wars„:
- czarny hełm pilota Tie Fighter ze „Star Wars. Nowa nadzieja” (1977): 180 tys. funtów;
- biały hełm nowego szturmowca ze „Star Wars. Ostatni Jedi” (2017): 135 tys. funtów;
- itp. itd.
Fani-artyści serii Star Wars już od lat flirtują z tą marką, co widać niejednokrotnie na aukcjach street-artu oraz vinyl toys. W przypadku hełmów jako obiektów bliższych rzeźbie, niż płaskiemu sitodrukowi, sprawę zdefiniowało „The Vader Project” opracowany w 2011 roku przez kuratorów: Dov Kelemer i Sarah Jo Marks, oboje zresztą związani z firmą DKE (kto śledzi amerykański rynek vinyli ten doskonale wie z czym to jeść, kto nie śledzi, przeczyta pewnie u nas o działalności DKE przy innej okazji).
Dov i Sarah wpadli na dość prosty pomysł, który doprowadzili do niezłej realizacji: przygotujmy repliki hełmu lorda Vadera i dajmy je do personalizacji artystom aktualnie tworzącym, takim jak: Frank Kozik, Peter Kuper, Sket-One, Sucklord, Urban Medium i wielu innym; ostateczna lista zamknęła się w stu nazwiskach! Finisz projektu doprowadził do aukcji w całkiem niezłym domu aukcyjnym jakim z pewnością jest Freeman’s, a efekty można zobaczyć nabywając wydany przy tej okazji katalog (polecam, warto!). Część z hełmów można zobaczyć między innymi na blogu Monster Masks.
Drugi [historycznie] z projektów wpisujących się w tą filozofię to „Art Wars„, stworzony i poprowadzony medalowo przez brytyjskiego kuratora Bena Moore’a, z oryginalną edycją z 2013 roku oraz od niedawna kolejnymi wznowieniami.
Moore tym razem na tapetę wziął klasyczny hełm szturmowca ze Star Wars. Jak w przypadku projektu Vader, przygotował repliki hełmu i rozdał je wybranym artystom w celu personalizacji. W tym projekcie udało mu się zebrać naprawdę topowe nazwiska, jak Damien Hirst, D*Face, Mr. Brainwash i innych. Ale nic dziwnego, w projekt zaangażowała się Saatchi Gallery, za sprawą której odbyła się wystawa i część z eksponatów została sprzedana.
Korespondowałem z Moorem w sprawie tego projektu i widać, że był mocno weń zaangażowany. Generalnie temat hełmów – przez pryzmat prac jakie widziałem – jest interesujący z perspektywy budowy mocnej sprofilowanej kolekcji, a pojawiające się w kolejnych projektach nazwiska artystów pokazują, że taka kolekcja miałaby solidne podstawy. Także nie dziwię się sponsorom akcji „Fallout 76 Helmets„, bo to całkiem interesujący i przyszłościowy kierunek działań. Sam w swojej kolekcji mam kilka obiektów związanych z tym tematem, jak chociażby rzeźbę Alessandro Napoli „Pikachu Trooper„, która niezwykle sobie cenię.